sobota, 21 lipca 2012

Gazpacho

Wczesną wiosną pojawił się pierwszy dreszcz tęsknoty, a im dłuższy i cieplejszy dzień się stawał, tym chęć spotkania stawała się coraz bardziej oczywista i nachalna. Nadeszło lato, w niepamięć odstawiłam sesję egzaminacyjną i postanowiłam w końcu odszukać tego, którego słowa przez wiele lat odzywały się echem, by w końcu skutecznie mnie przywołać. Spotkanie po latach. Oczywiście przy winie, bo jakżeby inaczej w Jego przypadku. Ernest Hemingway i ja. I jeszcze zdanie, które znalazłam kiedyś w "Komu bije dzwon" (czy istnieje dziewczyna, kobieta, która nie zakochała się w Robercie Jordanie, czytając jego historię?): "Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny". Wieczór dziś całkiem ciepły, tak więc podałam gazpacho. Oboje mamy wspomnienia związane z Hiszpanią, zatem opowiedzieliśmy sobie to, co nie zostało wcześniej wypowiedziane. Udany wieczór.


































Gazpacho

porcja dla 6 osób:
800 g dojrzałych pomidorów
1 ogórek o długości ok. 20 cm
1 nieduża papryka zielona
3 ząbki czosnku
80 ml octu winnego
60 ml oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
500 g przecieru pomidorowego
ok. 200 ml wody 

Dodatkowo:
2 młode cebule
1 nieduża papryka czerwona
1 ogórek o długości ok. 20 cm
sól, pieprz

Dokładnie umyj wszystkie warzywa. Sparz pomidory wrzątkiem (wystarczy kilka sekund), obierz ze skórki. Następnie pokrój w kostkę jednego ogórka, zieloną paprykę, posiekaj czosnek i rozdrobnij sparzone wcześniej pomidory. Na tym etapie nie musisz się starać, aby kawałki warzyw były zgrabne, ponieważ wszystko zmiksujesz. W garnku wymieszaj przecier, oliwę i ocet, dodaj pokrojone warzywa. Nie bój się takiej ilości octu - doskonale wydobędzie smak tej potrawy. Całość zmiksuj, odstaw. Teraz posiekaj drobno cebulę, czerwoną paprykę i ogórka - tutaj już uważaj, aby kawałeczki były równe i nieduże. Ja ogórka latem nie obieram, lubię kontrast pomiędzy delikatnym odcieniem miąższu a intensywnym skórki, ale Ty zrób jak uważasz; wiem, że nie każdy lubi ten gorzkawy smak. Gdy już wszystko pokroisz, dodaj warzywa do zmiksowanej zupy, dolej wodę i dopraw solą i pieprzem. Wstaw do lodówki na co najmniej 4 godziny.
Gazpacho możesz podawać skropione oliwą, z posiekanymi czarnymi oliwkami, jajkiem ugotowanym na twardo, świeżą miętą lub natką pietruszki - dowolnie. Możesz również przygotować grzanki czosnkowo-ziołowe. To wszystko będzie pasowało, ale wiesz - ja cenię prostotę tego dania i lubię ten chłodnik co najwyżej skropiony oliwą. Niektórzy miksują gazpacho z chlebem, ale ja wolę jego lekkość i świeżość bez tego dodatku.

Przepis (z moimi zmianami) pochodzi z książki "Sopas" z serii Selección Culinaria.

Zgadnij, kto dziś będzie u mnie na kolacji...

Pewnie minęło kilka lat od mojego ostatniego z Nim spotkania. A tak bardzo cenię Jego słowa, opowieści. Kiedyś napisał, że kot jest najlepszym anarchistą - jak zatem miałabym Go nie lubić? Piewca życia, ceniący dobre alkohole - a w szczególności rum i wino. Och - zapomniałabym - ostatnio znów był widziany w Paryżu :-)
Zgadnij: kto mnie odwiedzi po prawie 10 latach?



Myślę, że nie zaprotestuje, jeśli powitam Go daniem z kuchni hiszpańskiej. W końcu dla Niego to będzie powrót do przeszłości, do bogatych wspomnień.























Do kolacji wino, no bo dlaczego nie? W końcu nadchodzi lipcowy, sobotni wieczór...